,,Musiałem jechać do Dortmundu, bo trening mi wypadł, ale nie chciałem Cię budzić, bo tak słodko spałaś. Lisa kazała Ci zostawić śniadanie, a więc jest na stole ,,w kuchni". Hotel jest opłacony, a jesteś tutaj, bo nie wiedziałem gdzie teraz jesteś zameldowana. Dobra, nie rozpisując się, zjedz śniadanie i wracaj do swojego hotelu. Zadzwonię później.
Marco xoxo"
Uśmiechnęłam się po przeczytaniu listu i skierowałam do kuchni. Zobaczyłam kanapki i kakao. Już kocham te Jego siostrę.
*Kilka godzin później*
Siedziałam w hotelu i myślałam co mogę zrobić. Niewiele myśląc zaczęłam się przebierać. Gdy byłam gotowa wzięłam iPhona i wyszłam na zewnątrz. Już dzisiaj lecę do Noweg Jorku i będę tam siedziała do 26 sierpnia. Już kocham te wakacje. Wychodząc z hotelu złapałam taksówkę i poleciłam, aby zawieziono mnie na plażę.
Gdy dojechałam zaczęłam spacerować po dość pustej plaży. Jestem ciekawa dlaczego. Nagle ktoś zakrył mi oczy dłońmi. Serce zaczęło mi szybciej bić. Przecież ja tutaj nikogo nie znam. Jedyna osoba, która mogła coś takiego zrobić to Marco, ale Jego tu nie ma.. A może jednak został..
- Marco? - zapytałam i zaczęłam szybciej oddychać z czym wiązało się wdychanie powietrza obok mnie.
Poczułam te perfumy.. Te, których używa Robert.. A przynajmniej używał..
- Robert? - zapytałam, ale osoba nadal milczała.
Zaczęłam intensywniej myśleć. Bieber?
- Justin? - zapytałam.
- Ohh, już mnie ręce bolą. - powiedział chłopak stając przede mną.
- Wiesz jak mnie przestraszyłeś. - powiedziałam, a Bieber zaczął się śmiać. - Tak właściwie, to czym zaszczycam sobie Twoją obecność tutaj? Ze mną? - zapytałam.
Przecież jestem zwykłą nastolatką..
- Hmmm, właściwie to sam nie wiem. Zafascynowałaś mnie wczorajszym zdaniem i gdy tak rozmyślałem nad wszystkim chodząc po plaży zobaczyłem Ciebie.. Powód moich myśli. - powiedział i zaczął się śmiać.
- Ooo, widzę, że ktoś o mnie myśli. - powiedziałam uśmiechając się.
- Noo. Na jak długo tutaj zostajesz? - zapytał.
- Dzisiaj wyjeżdżam.
- Wracasz do Polski?
- Nie, nie.. Jadę do Nowego Jorku. - powiedziałam uśmiechając się.
- Ooo, no popatrz ja od 30 lipca do 2 sierpnia jestem w Nowym Jorku. Może wpadniesz na koncert? - zapytał chłopak uśmiechając się.
- Zobaczmy. - powiedziałam. - Ja muszę już jechać. Pa. - dodałam ruszając w kierunku wyjście z plaży.
Miałam być zwykła nastolatką, ale nie.. Zawsze coś zrobię, czym zwrócę swoją uwagę i nie jestem już zwykłą nastolatką..
*Kilkanaście dni później*
Marco się nie odezwał. Jest już 29 lipca, a Marco nie zadzwonił ani razu.. Ani razu.. A napisał na karteczce, że zadzwoni później.. Ile może trwać to później? Miesiąc? Rok? A może wieczność?
Na wszystkich stronach plotkarskich jest głośno, o nieznajomej, która była na koncercie z flagą Polski, dzięki której uśmiechnął się Bieber.. Jak byłam ostatnio na Facebooku miałam tysiące zaproszeń.. A najlepsze w tym wszystkim, że nie tylko z Polski. Robert dowiedział się, że byłam na koncercie Biebera, bo któregoś dnia dostałam od niego wiadomość.
,,Wiem, że mnie nienawidzisz, wiem że pewnie teraz nic nie znaczę, ale proszę przeznacz mi kiedyś chwilkę na rozmowę. Może to być nawet minutowa rozmowa.. Proszę. Wiem, że byłaś na koncercie Biebera.. On był nieznajomy i przeznaczyłaś mu tę minutkę, przeznacz ją i mi. Pomyśl, że dopiero się poznamy...
Całuję, Robert.. xoxo"
Po przeczytaniu tych słów zaczęłam ryczeć jak nigdy. Później do niego zadzwoniłam. Byłam gotowa przeznaczyć mu tę minutkę, ale nie odebrał, bo prawdopodobnie miał trening, a później gdy on dzwonił ja nie odbierałam.. Nie byłam wtedy znowu gotowa..
I pomyśleć, że była to tylko różnica kilku godzin.. A jednak.
Ubrałam się i wyszłam z hotelu. Zaczęłam chodzić uliczkami Nowego Jorku i wszystko podziwiać. Nagle moim oczom ukazał się sklep z air max'ami. Weszłam do środka i zaczęłam chodzić między pułkami. I zobaczyłam chyba najlepsze buty w całym sklepie. Wzięłam swój numer i przymierzyłam. Odpowiedni.. Włożyłam znowu do kartonu i wzięłam do kasy. Zapłaciłam za buty, a po chwili wyszłam już ze sklepu.
- Przepraszam Ty jesteś Luiza Milewska? - usłyszałam krzyk jakiejś dziewczyny po polsku. Odwróciłam się i zobaczyłam zmierzającą w moją stronę dziewczynę.
- Tak. - odpowiedziałam, gdy dziewczyna stała obok mnie.
- Ohh, sorki, nie przedstawiłam się Ola Pokorska, ale znajomi mówią na mnie Alexii. - powiedziała podając mi dłoń dziewczyna.
- Luiza Milewska. - powiedziałam uśmiechając się.
- Nie musisz się przedstawiać, większość osób Cię tutaj zna.. - powiedziała Ola uśmiechając się.
- Jak to? Dlaczego? - zapytałam.
- Po pierwsze Polska, która była na koncercie Justina za granicą, a nie w Polsce, po drugie na zdjęciach powiedziałaś coś Justinowi, po czym on się uśmiechał, a po trzecie później spotkaliście się na plaży i on Cię pamiętał!
- Na serio? Już tak głośno o tym? - zapytałam zdziwiona.
- Nie. Ale Polskie Belieberki wiedzą wszystko. - powiedziała i zaczęła się śmiać.
Nagle spoważniała i spojrzała na mnie.
- Jaki on jest? - zapytała po chwili ciszy.
- Justin? Hmm.. Chyba miły.. - powiedziałam, ale Alexii mi przerwała.
- Nie Justin. - powiedziała.
- Nie Justin? To kto? - zapytałam już bardzo zdziwiona.
A więc tak w pierwszej kolejności chcę przeprosić, że dopiero dzisiaj, a miał być co tydzień! Hhahaha, ale zapomniałam w ogóle. PRZEPRASZAM.
Po drugie czemu tak późno? Mam skręconego palca i mam problemy z pisaniem na klawiaturze, bo co jakiś czas mnie boli i muszę robić przerwy, ale cały czas się staram! :D
Po trzecie. Tak głupi, ale mam pomysł dopiero na późniejszy okres, a teraz trzeba to jakoś rozwinąć.. :D
Hhahah, komentujcie! To daje wielką motywację! :* :*
*Kilka godzin później*
Siedziałam w hotelu i myślałam co mogę zrobić. Niewiele myśląc zaczęłam się przebierać. Gdy byłam gotowa wzięłam iPhona i wyszłam na zewnątrz. Już dzisiaj lecę do Noweg Jorku i będę tam siedziała do 26 sierpnia. Już kocham te wakacje. Wychodząc z hotelu złapałam taksówkę i poleciłam, aby zawieziono mnie na plażę.
Gdy dojechałam zaczęłam spacerować po dość pustej plaży. Jestem ciekawa dlaczego. Nagle ktoś zakrył mi oczy dłońmi. Serce zaczęło mi szybciej bić. Przecież ja tutaj nikogo nie znam. Jedyna osoba, która mogła coś takiego zrobić to Marco, ale Jego tu nie ma.. A może jednak został..
- Marco? - zapytałam i zaczęłam szybciej oddychać z czym wiązało się wdychanie powietrza obok mnie.
Poczułam te perfumy.. Te, których używa Robert.. A przynajmniej używał..
- Robert? - zapytałam, ale osoba nadal milczała.
Zaczęłam intensywniej myśleć. Bieber?
- Justin? - zapytałam.
- Ohh, już mnie ręce bolą. - powiedział chłopak stając przede mną.
- Wiesz jak mnie przestraszyłeś. - powiedziałam, a Bieber zaczął się śmiać. - Tak właściwie, to czym zaszczycam sobie Twoją obecność tutaj? Ze mną? - zapytałam.
Przecież jestem zwykłą nastolatką..
- Hmmm, właściwie to sam nie wiem. Zafascynowałaś mnie wczorajszym zdaniem i gdy tak rozmyślałem nad wszystkim chodząc po plaży zobaczyłem Ciebie.. Powód moich myśli. - powiedział i zaczął się śmiać.
- Ooo, widzę, że ktoś o mnie myśli. - powiedziałam uśmiechając się.
- Noo. Na jak długo tutaj zostajesz? - zapytał.
- Dzisiaj wyjeżdżam.
- Wracasz do Polski?
- Nie, nie.. Jadę do Nowego Jorku. - powiedziałam uśmiechając się.
- Ooo, no popatrz ja od 30 lipca do 2 sierpnia jestem w Nowym Jorku. Może wpadniesz na koncert? - zapytał chłopak uśmiechając się.
- Zobaczmy. - powiedziałam. - Ja muszę już jechać. Pa. - dodałam ruszając w kierunku wyjście z plaży.
Miałam być zwykła nastolatką, ale nie.. Zawsze coś zrobię, czym zwrócę swoją uwagę i nie jestem już zwykłą nastolatką..
*Kilkanaście dni później*
Marco się nie odezwał. Jest już 29 lipca, a Marco nie zadzwonił ani razu.. Ani razu.. A napisał na karteczce, że zadzwoni później.. Ile może trwać to później? Miesiąc? Rok? A może wieczność?
Na wszystkich stronach plotkarskich jest głośno, o nieznajomej, która była na koncercie z flagą Polski, dzięki której uśmiechnął się Bieber.. Jak byłam ostatnio na Facebooku miałam tysiące zaproszeń.. A najlepsze w tym wszystkim, że nie tylko z Polski. Robert dowiedział się, że byłam na koncercie Biebera, bo któregoś dnia dostałam od niego wiadomość.
,,Wiem, że mnie nienawidzisz, wiem że pewnie teraz nic nie znaczę, ale proszę przeznacz mi kiedyś chwilkę na rozmowę. Może to być nawet minutowa rozmowa.. Proszę. Wiem, że byłaś na koncercie Biebera.. On był nieznajomy i przeznaczyłaś mu tę minutkę, przeznacz ją i mi. Pomyśl, że dopiero się poznamy...
Całuję, Robert.. xoxo"
Po przeczytaniu tych słów zaczęłam ryczeć jak nigdy. Później do niego zadzwoniłam. Byłam gotowa przeznaczyć mu tę minutkę, ale nie odebrał, bo prawdopodobnie miał trening, a później gdy on dzwonił ja nie odbierałam.. Nie byłam wtedy znowu gotowa..
I pomyśleć, że była to tylko różnica kilku godzin.. A jednak.
Ubrałam się i wyszłam z hotelu. Zaczęłam chodzić uliczkami Nowego Jorku i wszystko podziwiać. Nagle moim oczom ukazał się sklep z air max'ami. Weszłam do środka i zaczęłam chodzić między pułkami. I zobaczyłam chyba najlepsze buty w całym sklepie. Wzięłam swój numer i przymierzyłam. Odpowiedni.. Włożyłam znowu do kartonu i wzięłam do kasy. Zapłaciłam za buty, a po chwili wyszłam już ze sklepu.
- Przepraszam Ty jesteś Luiza Milewska? - usłyszałam krzyk jakiejś dziewczyny po polsku. Odwróciłam się i zobaczyłam zmierzającą w moją stronę dziewczynę.
- Tak. - odpowiedziałam, gdy dziewczyna stała obok mnie.
- Ohh, sorki, nie przedstawiłam się Ola Pokorska, ale znajomi mówią na mnie Alexii. - powiedziała podając mi dłoń dziewczyna.
- Luiza Milewska. - powiedziałam uśmiechając się.
- Nie musisz się przedstawiać, większość osób Cię tutaj zna.. - powiedziała Ola uśmiechając się.
- Jak to? Dlaczego? - zapytałam.
- Po pierwsze Polska, która była na koncercie Justina za granicą, a nie w Polsce, po drugie na zdjęciach powiedziałaś coś Justinowi, po czym on się uśmiechał, a po trzecie później spotkaliście się na plaży i on Cię pamiętał!
- Na serio? Już tak głośno o tym? - zapytałam zdziwiona.
- Nie. Ale Polskie Belieberki wiedzą wszystko. - powiedziała i zaczęła się śmiać.
Nagle spoważniała i spojrzała na mnie.
- Jaki on jest? - zapytała po chwili ciszy.
- Justin? Hmm.. Chyba miły.. - powiedziałam, ale Alexii mi przerwała.
- Nie Justin. - powiedziała.
- Nie Justin? To kto? - zapytałam już bardzo zdziwiona.
A więc tak w pierwszej kolejności chcę przeprosić, że dopiero dzisiaj, a miał być co tydzień! Hhahaha, ale zapomniałam w ogóle. PRZEPRASZAM.
Po drugie czemu tak późno? Mam skręconego palca i mam problemy z pisaniem na klawiaturze, bo co jakiś czas mnie boli i muszę robić przerwy, ale cały czas się staram! :D
Po trzecie. Tak głupi, ale mam pomysł dopiero na późniejszy okres, a teraz trzeba to jakoś rozwinąć.. :D
Hhahah, komentujcie! To daje wielką motywację! :* :*
W końcu nowy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńTen pomysł z Justinem,który spotkał bohaterkę na plaży-świetny :D
Ciekawe kiedy Luiza w końcu pogada z Robertem ♥
I NIE ZAPOMINAJ O NAS XDDD
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://nikt-nie-jest-ideaalny.blogspot.com/
Nie zapominam, cały czas myślę o Was, tylko z pisaniem są problemy! ♥♥
UsuńW końcu, ile to kochana można czekać. Niech Luiza pogodzi się w końcu z Robertem i niech będzie przesłodko.:)
OdpowiedzUsuńhttp://jak-ksiezniczka-z-ksieciem.blogspot.com
Nowy rozdział niedługo, nowe doznania i wgl, wszystko nowe, hahaha! :D
UsuńNie no żartuję, większość chyba będzie rutynowa jak w opowiadaniach :P
Niech Luiza i Robert będą razem ;3
OdpowiedzUsuńhohohohoh, zobaczymy :3
UsuńSuper piszesz <3 mam nadzieję ,że kolejny rozdział pojawi się już niedługo :)
OdpowiedzUsuńNo jakoś dzisiaj, albo jutro powinien być :)
UsuńDziękuję za ten długaśny komentarz <3 Uwielbiam takie czytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój blog ci się podoba :D Zaraz biorę się do czytania twojego :)
z wielką chęcią wszystko nadrobię i biorę do obserwowanych :)
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję :)
Nie ma za co :)
UsuńMoja kochana! ♥♥
OdpowiedzUsuńJeeej, ile tu się dzieje, aby jeszcze więcej, aby duuużo się działo! Lubię takie chwile, aby wszystko było zagmatwane, wszystko z niczym się nie wiązała, było tyyyle tajemnic! Czekam na to! Hahaha! Nie no teraz i tak nie mogę narzekać, bo jest IDEALNIE! Piszesz baaardzo ciekawie, warto to wszystko czytać, no ale widzę, że jesteś KŁAMCĄ!
TAK! JESTEŚ KŁAMCĄ! DOBRZE WIDZISZ!
Obiecałaś, że rozdziały bedziesz dodawała systematycznie, no i gdzie? Ostatni z 3 listopada, kobietko to już MIESIĄC! Ile możesz męczyć? Ohhh! Nie wierze! Mam tylko nadzieję, że nie skończysz pisać tego bloga! NAWET O TYM NIE MYŚL! NIE PRÓBUJ! CZEKAM NA NASTĘPNY! ♥♥♥
Klarix moja najdroższa! Hmm, teraz to nawet jest więcej niż miesiąc, no ale za każdym razem, gdy zabieram się za pisanie, to coś mnie wybija z tego rytmu, jak można to tak nazwać, ahahha. Tak, wiem, jestem kłamcą i to wielkim kłamcą! No, ale moje postanowienie noworoczne będzie, żeby dodawać regularnie rozdziały, tylko żeby mi odbiorców przybywało tutaj! No i nie, na razie nie zamierzam kończyć tego bloga, jeszcze trochę go pociągnę, no ale zobaczymy do kiedy! :)
UsuńO kurczaczki! Co to było! Cudowny blog! Nadrobiłam wszystko :D Czytałam, czytałam, czytałam i bum! Zamiana dusz, te wszystkie kłótnie, niedowierzania i wgl! To jest po prostu genialne! Kocham czytać takie blogi :D Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę, że trafiłaś na mojego bloga! :D To jest niesamowite! Takie ciekawe, wciągające.. Jak mi światło zabrali, a ja byłam na 15 rozdziale to myślałam, że oszaleję! A powodem "zniknienia XD" światła był nasz kochany ORKAN Ksawery -_- Nie mogłam sobie znaleźć miejsca! Wzięłam telefon i zaczęłam pisać nowego bloga :) Mam już w notatkach bohaterów, prolog i kawałek 1 rozdziału :D Oczywiście kiedy cokolwiek opublikuję to dam ci znać w postaci linku, lecz już teraz mogę ci powiedzieć, że skasuję tutaj -->http://pilkarski-mezalians.blogspot.com/ bohaterów i prolog, oraz zacznę publikować tu ten mój nowy blog, który tak na dobrą sprawę zaczęłam pisać dzięki tobie i Ksaweremu XD
OdpowiedzUsuńWacając do treści tego rozdziału :D Jestem baardzo ciekawa co będzie dalej i o kogo chodziło tej dziewczynie :D Czyżby Lewandowski? ^^ Mam nadzieję, że wszystko się ułoży :) Widać, że masz pomysł na tego bloga :)
A tak w ogóle to kiedy doszłam do końca to pierwsza myśl: "Niee no, nie! Tak nie może być! Ona musi coś dodać i to zaraz, teraz!" Także czekam na kolejny rozdzialik :) Mam nadzieję, że pojawi się on szybko :D
Jeszcze raz dziękuje ci za ten mega wypasiony komentarz :) To bardzo motywujące :)
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego komentarza na twojej twarzy pojawi się taki sam uśmiech jak na mojej po przeczytaniu twojego komcia :D
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam na moje blogi, a mam ich całkiem spporo :) <3<3<3
O matko, nawet nie wiesz jak wielki uśmiech! Jesteś cudowna! Dziękuję za te miłe słowa, no i czuję się dumna, że w części dzięki mnie zaczęłaś pisać nowego bloga, no i mam nadzieję, że niedługo się ukażę! Taaak, czekam na to, bo lubię czytać Twoje blogi! No i rozdział powinien pojawić się w najbliższym czasie! Dzisiaj, może jutro! Postaram się jak najszybciej! ♥♥
Usuńajjajajjajaajjajajajaj
OdpowiedzUsuńSuper. ♥
Tak jak mówiłam spróbuje nadrobić ;)
Tymczasem zapraszam do mnie ;) http://bvbstorymarzeniasiespelniaja.blogspot.com
Mam nadzieję, że się nie zanudzisz, no i dziękuję za zaproszenie! Na pewno w wolnym czasie zajrzę! ♥♥
Usuń