- Jak kurwa do Madrytu? - zapytał Piszczek wstając..
- Nie chce patrzeć na twarz Roberta, a dzisiaj rano chciałam jeszcze poznać Ronalda, a taki wyjazd byłby wspaniałą okazją na poznanie Go..
- Luiza.. Wiesz, ze możesz Go tam nie spotkać.. A po za tym, gdzie będziesz tam mieszkała? - zapytała Ewa.
- Wiem, ale zawsze warto próbować.. Pójdę do jakiegoś hotelu i powołam się na Łukasza to dadzą mi najlepszy pokój. - powiedziałam uśmiechając się..
- Niby serce ma połamane, a żartowniś z niej nadal jest. - powiedział Łukasz i mnie przytulił. - Dobra chodź zapakujemy Twoje torby i Cię zawiozę..
- Kochany! - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję jak małe dziecko.
*6 godzin później*
Znalazłam jakiś hotel blisko stadionu i wzięłam prysznic, a teraz leżę na łóżku i jestem na skypie i czekam, aż wejdzie Piszczek, bo miałam do niego zadzwonić.. Lecz to nie on zrobił się dostępny lecz Lewandowski.. I zaczął dzwonić.. Słucham? Lewandowski do mnie dzwoni po tej akcji?! Odebrałam.. Lecz w okienku zamiast Lewego pokazał mi się Piszczek, Kuba, Marco i Mario uśmiechnięci od ucha do ucha.
- Hej mała! Jak lot? - zapytał Piszczek..
- Jaki lot? - wtrącił się Mario.
- Właśnie.. - dopomagał Go Kuba i Marco..
- No, boo.. Luiza poleciała sobie do Madrytu.. - powiedział Piszczek.
- Ooo, już czekasz na nasz mecz? - zapytał Marco.
- O kurcze! Zapomniałam, że we wtorek gracie mecz z Realem Madryt! No, ale taaak! Specjalnie na ten mecz! Załatwcie mi bilet! - powiedziałam śmiejąc się.
- To nie pojechałaś na mecz? - zapytał Kuba i spuścił głowę, a Marco i Mario z uśmiechu zrobili podkowy..
- No jasne, ze na mecz! Tylko przy okazji poznać przystojniaka Madrytu..
- Hhahahah, nie mów, że Ronaldo? - zapytał Mario.
- Ej, ej.. Proszę Go nie obrażać.. To będzie mój chłopak..
- Jeżeli to będzie Twój chłopak, to ja się do Ciebie nie będę przyznawał.. - wtrącił Piszczek..
- Ups. Sorki, już możesz zacząć mówić, że mnie nie znasz.. - powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać. - A tak właściwie to czemu dzwonicie od Lewego?
- Bo siedzimy u niego w sypialni, chcesz obejrzeć? - zapytał Marco.
- No jasne! - powiedziałam i chłopcy zaczęli machać laptopem po całym pokoju.. W pewnym momencie jednak wszedł ktoś do środka..
- Marco! Co Ty kurwa robisz z moim laptopem? - zapytał jakiś głos.. Domyślam się, że to Lewandowski..
- No bo wiesz pokój pokazujemy L..
- Ewie! - krzyknął Piszczek.
- Ewie? - zapytał Lewandowski i słyszałam jego kroki..
No tak, Łukasz zrobił to specjalnie.. Teraz miałam się rozłączyć.. Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i zrobiłam się niedostępna.. Wyjęłam telefon i napisałam do niego sms'a.
,,Jeszcze załatw mi bilet na ten mecz Borussia - Real, a będziesz moim aniołem!"
Na odpowiedź długo nie musiałam czekać.
,,Już mnie możesz tak nazywać"
Zaczęłam uśmiechać się do ekranu. Szybciutko załatwia te bilety, może częściej będę chciała jeździć na ich mecze.. Zablokowałam telefon i położyłam go obok poduszki.. Po chwili zasnęłam..
*Rano*
Obudziło mnie pukanie do drzwi.. Przetarłam oczy i jeszcze sennym głosem powiedziałam ,,Proszę". Do środka wszedł jakiś mężczyzna, spojrzał się na mnie i uśmiechnął.
- Dzień dobry, nazywam się David Khl. Pracuję w recepcji i zawsze, gdy są treningi Realu to trener Jose Mourinho losuje numer pokoju, z którego osoba idzie na ich trening. Dzisiaj został wylosowany Pani pokój, czy chcę Pani iść na ich trening? Niespodzianka jest taka, ze będzie mogła Pani grać z nimi oraz w polowe treningu przyjedzie Borussia Dortmund. Chcę Pani udać się na stadion? - powiedział mężczyzna.
Patrzyłam na niego wzrokiem, jakby był duchem.. No nie wierzę! Taka niespodzianka!
- Tak! Oczywiście, że przyjdę! - powiedziałam.
- Cieszymy się bardzo, za 10 minut przed stadionem. Będzie tam na Panią czekał Cristiano Ronaldo.. - powiedział i wyszedł z pokoju..
Tyle wygrać! Nie wierzę! Podczas 10 minut dowiedzieć się, że spełnią się moje marzenia w ciągu dzisiejszego dnia! Szybko zeskoczyłam z łóżka i poleciałam się ubrać. Zeszłam na dół i skierowałam się na stadion. Miałam bardzo blisko, wiec zbytnio nie musiałam się spieszyć. Gdy podeszłam pod jedno z wejść stał tam już Cristiano, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się promiennie i podszedł bliżej.
- Cześć. Nazywam się Cristiano Ronaldo, możesz do mnie mówić Cris, a Ty pewnie jesteś Luiza Milewska, tak? - powiedział mężczyzna.
- Tak. - wydukałam.
- Miło Cię poznać. Chodź pójdziesz ze mną do szatni, bo muszę się przebrać.. - powiedział i poszedł do przodu. Ruszyłam zaraz za nim. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, leżała tam już Jego torba, czyli musiał przyjść już wcześniej. Zdjął koszulkę i spodnie, a ja zaczęłam patrzeć się na jego klatkę piersiową.. Była taka umięśniona.. Chciałabym, aby mój chłopak taką miał, lub chociaż troszkę podobno.. Żebym czuła się w jego ramionach bezpiecznie, jak w Lewandowskiego.. Kurde! Milewska! Skończ myśleć o Lewym.. Gdy spojrzałam na twarz Crisa, on się uśmiechał i patrzył na mnie.
- Już się przebrałem, możemy iść.
Wyszliśmy na boisko, chłopaki zaczęli mi się przedstawiać. Dobrze się z nimi dogadywałam, lecz w pewnym momencie przestali się śmiać, lecz stali w rzędzie z ponurymi twarzami.. Spojrzałam w stronę korytarza i zobaczyłam tam piłkarzy Borussii! Uśmiechnęłam się promiennie. Łukasz mnie zobaczył, bo też się uśmiechnął i pokazał głową w moim kierunku Marco, Mario i Kubie.. Oni też się uśmiechnęli i nagle zaczęli biec w moim kierunku. Zanim się zorientowałam byłam już w rękach Marco i kręciliśmy się wokół własnej osi. Gdy mnie puścił zaczęłam przytulać się z Mario, Łukaszem i Kubą. W pewnym momencie odwróciła się znowu w stronę korytarza i zobaczyłam tam Lewandowskiego...
Siemka! Siemka! Było 12 komentarzy to jest następny rozdział! Dzisiaj z pewnymi dziewczynami się nudziłyśmy i robiłyśmy zdjęcia. Zafascynowała nas pewne zdjęcie Łukasza Piszczka, Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego.. Hhahaha, dobrze się przy tym bawiłyśmy, no i chciałabym sie pochwalić efektem końcowym! Jeżeli nie chcecie oglądać to możecie szybko ominąć :D
Nasze zdjęcie wyszło trochę na odwrót, bo ta w bluzie w paski miała być Błaszczykowskim, a efekt wyszedł inny :P
Hohohoho, a mi nadal podoba się szantaż, a więc :
15 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ! :D :D
Pozdrawiam! :)
Ach ten Lewy... Ale klata Cristiano to coś pięknego *.* Czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńAle żeś to wymyśliła :D nie powiem wyobraźnię to Ty masz :) ej te szantaże sa nie sprawiedliwe! :P czekam na następny i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://zyjmy-chwila.blogspot.com/?m=1
http://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1
Świetny rozdział :d ciekawe co Lewy zrobi jak ja zobaczy haha :D daj szybko nastepny proszeeeeee nawet jakby nie mialo sie nazbierac tych 15 komentarzy..
OdpowiedzUsuńGENIALNY :*
OdpowiedzUsuńKinga;)
genialne.... zapraszam
OdpowiedzUsuńjust-tonight-i-would-fight.blogspot.com
Super czekam na następny
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze Lewandowski ją przeprosi :)
OdpowiedzUsuńSuper , czekam na następny. Fajna focia :)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdzial
OdpowiedzUsuńgenialnie piszesz masz dar :)
daj szybko nastepny, czekam z niecierpliwoscia :)
dobrze by bylo jakby juz dzis sie pojawil, napewno wszyscy sie zgadzaja ze mna :D
Suuuuuuuuuuuper;)
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńJuż chcę następny <3<3<3
OdpowiedzUsuńKocham to ;****
OdpowiedzUsuń*___________* <3 Bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ! super kocham to ;)
OdpowiedzUsuń