Muzyka ♥

Muzyka ♥

Muzyka ♥

Muzyka ♥

czwartek, 4 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 3

,,Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu, teraz! Dni, które przyjdą są policzone!"

Opowiedziałam wszytko Emi. Jest lekko przerażona zachowaniem mojej matki. Szczerze mówiąc to nie wiem, czy mogę ją jeszcze tak nazywać.
- Ej, Amelka. Nie zamartwiaj się! Może skoczymy gdzieś na imprezkę? - zapytała Emilia lekko się uśmiechając.
- Kurczę, Emi! Przepraszam! Zapomniałam Ci powiedzieć, że zostałam zaproszona już na dzisiaj..
- Zostałaś zaproszona, przez?
- Łukasza Piszczka..
- Jak to?
- No, bo wtedy, gdy wybiegłam rano od Ciebie to pobiegłam do parku.. Nie wiem czemu płakałam, a gdy postanowiłam wracać do domu to zakręciło mi się w głowie i w ostatniej chwili przed upadkiem uratował mnie Piszczu.. Potem sporo gadaliśmy, wie że jestem uzależniona od narkotyków i o Robercie też.. No, ale gdy mnie odprowadził pod dom to zaprosił mnie na imprezę do siebie dzisiaj.. Na początku jakoś nie chciałam iść, bo Robert, ale teraz postanowiłam, że pójdę.. - zaczęłam jej opowiadać.
- Ohh.. No dobra, możesz iść, ale nic tam nie bierz, dobra? - zapytała z troską w głosie.
- Dobra, dobra. - powiedziałam przytulając ją.
- Obiecujesz?
- Tak, obiecuję, że dzisiaj niczego nie wezmę!
- To idź się ogarnij, bo wyglądasz okropnie. - powiedziała śmiejąc się i popchnęła mnie w kierunku walizek, które nadal stały w salonie.
Wygrzebałam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki i odprężający prysznic, a potem się ubrałam. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Emi, która robiła sobie kolację.
- To ja lecę, pa. - powiedziałam posyłając jej w powietrzu buziaka.
- Pa, pa. Pamiętaj, że Cię kocham! - odpowiedziała uśmiechając się.
- Ja Ciebie też. - powiedziałam, po czym wyszłam z bloku. Taksówka, którą zamówiłam już stała. Weszłam do środka i podałam kierowcy adres Piszczków. Po dojechaniu na miejsce zapłaciłam taksówkarzowi i skierowałam się do wspaniałego budynku. Podeszłam do drzwi, lecz opętały mnie jakieś wątpliwości, czy aby na pewno dobrze robię. W końcu postanowiłam, że zapukam. Po chwili w drzwiach pojawiła się czarnowłosa kobieta.
- Cześć, jestem Ewa Piszczek, a Ty to pewnie Amelia jesteś, tak? - zapytała kobieta, po czym posłała mi promienny uśmiech.
- Tak skąd wiedziałaś? - zapytałam.
- Łukasz mi trochę o Tobie opowiadał.. Wchodź. - powiedziała wpuszczając mnie do domu.
- A dużo Ci o mnie opowiadał?
- Tylko tyle, że traktuję Cię jak siostrę i że bardzo mu zależy na Twoim bezpieczeństwie. - powiedziała uśmiechając się.
- Ołł, a gdzie reszta? - zapytałam szybko, aby zmienić temat.
- Łukasz, Mario i Marco pojechali po alkohol, a reszta jeszcze nie przyszła..
No fakt, była jeszcze wczesna godzina. Ale zaczęłam się jakoś dziwnie denerwować  jakbym musiała teraz wyjść przed całą Polskę i powiedzieć, że jestem dziwką. Jednak to uczucie szybko mnie opuściło.
- Może Ci w czymś pomóc? - zapytałam Ewy.
- Jak chcesz to chodź zrobimy pizze, bo jutro pewnie każdy będzie głodny i nie będzie czasu na gotowanie. - powiedziała rzucając mi paprykę.
Zaczęłyśmy kroić warzywa i ugniatać ciasto. Sypałyśmy się mąką, skakałyśmy i biegałyśmy po całej kuchni.Doskonale dogadywałam się z tą zwariowaną dziewczyną. Nawet nie zauważyłyśmy, gdy przyjechał Łukasz, Mario, Marco, a zaraz po nich Robert..
- Ekhm. - zaczął Łukasz.
Szybko się odwróciłyśmy i wtedy moje spojrzenie złączyło się ze spojrzeniem Roberta. Szybko odwróciłam wzrok..
- Oo, wróciliście. - powiedziała Ewa.
- Hej. - powiedziałam
- Już się bałem, że nie przyjdziesz! - powiedział Łukasz i przytulił mnie. - No więc tak, Chłopaki to jest Amelia, Amelia to jest Marco i Mario.. - przedstawił mi dwóch mężczyzn.
- Hej piękna. - powiedział Mario i dał mi buziaka w policzek.
- No hej. - odpowiedziałam mu.
- Już, już. Mario nie wyrywaj! - rzucił nagle Marco i podszedł do mnie całując moją dłoń.
Byłam mile zaskoczona tym gestem..
- Łukasz, a Roberta nie przedstawisz Amelii? - zapytała Ewa.
- Oni się już znają. - powiedział trochę chamsko Łukasz i rzucił spojrzenie Robertowi. - Idziemy zwiedzać dom.. - powiedział do mnie i zaciągnął mnie na dwór.
Weszliśmy do ogrodu w ciszy..
- Przepraszam. - powiedział nagle Piszczu.
- Za co? - zapytałam zaskoczona.
- Nie wiedziałem, że tak wcześnie będziesz no i przyszedł Lewy..
- Spooko, jakoś dałam radę. I tak bym się nudziła, bo nie mam gdzie siedzieć..
- Jak to?
- Mama w jakiejś gazecie zobaczyła moje zdjęcie z Lewym, jak wchodzę do niego do domu. Zorientowała się, że nie było mnie w nocy i wszystko razem połączyła. Potem jeszcze powęszyła i dowiedziała się o wszystkim, lecz uważa, że każda noc kończyła się tak jak z Lewym.. Wyzywała mnie od dziwek i na koniec wyrzuciła z domu i powiedziała, że nie jestem jej córką.. - powiedziałam ocierając łzy.
- Przeprowadź się do nas! - krzyknął Łukasz.
- Ale jak to?
- No przewieziemy Twoje rzeczy do nas i damy Ci pokój..- powiedział śmiejąc się.
- Wiem jak się przeprowadza, ale nie wiem czy Ewa się zgodzi..
- Chodź. - powiedział łapiąc mnie za rękę i pociągnął znowu do domu. - Ewa! Ewa! - krzyczał nie patrząc na swoich gości.
- Co jest? - zapytała.
- Może się do nas Amelia przeprowadzić? Proooszę, prooszę. Potem Ci opowiemy dokładnie o co chodzi. - powiedział robiąc oczy jak kot ze Shreka i klęknął przed Ewą.
- Hhaha, no jasne! Będzie cudownie! - powiedziała i mnie przytuliła.
Niedługo po tym zaczęła schodzić się reszta osób. Wszystkich już poznałam i z większością tańczyłam, tylko Robert i Kuba cały czas krzywo się na mnie patrzyli. Wiedziałam, że w końcu nadejdzie ta chwila, w której będę musiała z nim porozmawiać. Jednak nie sądziłam, że nadejdzie tak szybko.. Gdy tańczyłam z Mario, Robert do nas podszedł i mnie odbił. Na początku tańczyliśmy w ciszy. Lecz w pewnym momencie zmienili piosenkę z szybkiej na wolną i musiałam się do niego ,,przytulic". W końcu się odezwał.
- Czemu dzisiaj rano uciekłaś?
- A Ty byś nie uciekł, gdybyś w łóżku zobaczył nieznajomą kobietę i niczego z poprzedniego wieczoru byś nie pamiętał?
- Nie wiem, ale sądzę, że Ty powinnaś się już przyzwyczaić..
- Słucham?! - krzyknęłam nie dowierzając w to co przed chwilą usłyszałam..
- Stwierdzam, że nie jesteś jakaś tam początkująca.. Obstawiam, że często tak balujesz..
- Sugerujesz, że jestem zwykłą dziwką? - krzyknęłam odrywając się od niego i idąc w stronę drzwi wejściowych.
- Zwykłą nie.. Ale piękną i owszem! - odkrzyknął za mną.
Wybiegłam na dwór. Chwilę potem poczułam jak ktoś mnie przytula. Poznałam zapach tych perfum. Piszczek.. Po chwili zaprowadził mnie do pokoju z łazienką obok. Kąpiąc się, zbiłam jakiś kubek. Nachyliłam się, aby pozbierać kawałki szkła. Nagle zaczęłam myśleć nad końcem mojego życia.. Nad tym, że tak łatwo to wszystko stracić.. W końcu wzięłam jeden kawałek tego szkła i przejechałam lekko po ręce. Była to lekko widzialna rysa, ale poczułam wtedy jakąś satysfakcję. Przyłożyłam szkło do ręki i zaczęłam ciąć coraz to głębsze kreski. W pewnym momencie natrafiłam na jakąś żyłę i ją przecięłam.. Zaczęło mi się robić słabo.. Obraz mi się rozmazywał.. Po chwili nic już nie widziałam..

Jeżeli tu jesteś i czytasz to napisz komentarz, daje mi to wielką motywację! :)
Pozdrawiam :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy ten rozdział :) a wogóle to swietnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Strasznie miło mi czytać takie komentarze! :)

      Usuń
  2. No, no robi się coraz ciekawiej ;D pisz szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, mam już napisany, ale zostanie dodany dopiero jutro :)

      Usuń
  3. O kurde! Jak Ty wspaniale piszesz! Jesteś moim guru! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Wczuwam się w to opowiadanie jakbym to ja byłam główną bohaterką i przeżywała to co Amelia.. A Lewandowski chamsko postąpił.. No jeju, skoro jej nie zna to niech jej nie ocenia! Dziewczyna aż zasłabła! Mam nadzieję, że się pogodzą! :)
    A opowiadanie wspaniałe! Czekam na następny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko !!! Lewy jest taki chamski. Ale super zaczynasz tego bloga coraz bardziej mnie to wkręca, tak dalej :P <3

    OdpowiedzUsuń